Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bene nati.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawę mających, jeden dla jednych, drugi dla drugich posiadał wagę większą. Zlewało się to przecież wszystko w jednę całość, która wzrastała, przybierała coraz groźniejszą i bardziej zawstydzającą postać. Co to jest człowiek, który ani kawałeczka swojej ziemi nie ma? Włóczęga, żebrak, dziad kościelny! Miejsce dobre dostał, pensyę dobrą bierze, nazywa się nadleśnym! Bajki babom! Miejsce dobre! a stracić to go nie można? A jak straci? Wtenczas manatki na furę i jedź w świat, gdzie oczy poniosą. Drugie dostanie? Pewno! Wszyscy tylko i czekać na niego będą z miejscami! tyle tych miejsc jest w teraźniejszych czasach! A jeżeli nie dostanie, to w miasteczku osiadaj i z fancikami do żyda chodź po trzy grosze na kawałek chleba! Żeby jeszcze samym cierpieć? a dzieci? Będziesz ty miała pięcioro, sześcioro, ośmioro dzieci, najpewniej będziesz miała ośmioro dzieci, które karmić i przyodziewać przyjdzie — a z czego? kiedy nie ma o co rąk zaczepić? A na wypadek wojny, gdy jego do wojska zawezwą? Insze kobiety choć i bez mężów, ale na swojej ziemi i w swoich chatach ostaną, a pani Chutkowa co zrobi? Też w służbę pójdzie? Ładny los! nie ma co mówić. A no, na dziewkę do dojenia krów i prania cudzych brudów widać rodziła się, kiedy takiego losu pożąda! Tylko z dzieciakami i na taką dziewkę nikt nie przyjmnie. Przyjdzie może brata i siostry w ręce całować, aby przyjęli — ale oni nie głupi, i temu, kto na ich zakazy i prośby uszy zamykał, ku pomocy nie staną. Niech ten, kto ich za nic sobie poczytywał, sam sobie we wszystkiem rady daje, a oni, choćby go głodem mrącego widzieli, obojętnemi pozostaną. Przytem i poniżenie. Jaka służba jest, to jest; choćby najlepsza, zawsze to służba, osobliwie, jeżeli kto, swojego kąta nie mając, trzymać się jej musi jak ślepy płotu. Nadleśny czy podleśny, zawżdy to co inszego, niż pan w swoim domu, choćby najmniejszym. Każą być lokajem, — będzie! Każą językiem proch przed pańskiemi