Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Anastazya.djvu/054

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cząc, że Mrukowa względem męża jej czyni to samo, za pomocą łopaty, naprędce wychwyconej z pieca. Na odgłos tych pisków, krzyków i stuków, kilku sąsiadów najbliższych przybiegło i jęło strony w złości zapamiętałe perswazyami upamiętywać i strzymywać, co przecie skutku nie odnosiło najmniejszego, aż pokąd głos donośny nie zawołał:
— A fiksaty! A grzechu nie bojący i ludzi nie wstydzący się psombraty! O co się wy kłócicie i bijecie? O dziedzictwo? Walnijcież się pięściami w mózgi i przypomnijcie sobie: toż dziecko po nieboszczyku ostało! Toż córka rodzoniuteńka żywie i jej przynależne jest dziedzictwo! Ona aktorką jest, do niej dobro nieboszczykowe z przyrodzenia i prawa należy, nie do was, którzy pewno nie temu, co przed Bogiem już stoi, ale chyba psom braty jesteście!
Słowa te, podniesionym głosem wypowiedział rodzony stryj trzech Tuczynów, imieniem Cyryak, który niewiele przedtem właśnie po długoletniej nieobecności powrócił był z podróży, wśród której podobno wiele cierpiał i znosił, wiele nauczył się, w stronach, na końcu świata kędyś znajdujących się wiele pracował i pieniędzy zebrał. I wówczas już młodym nie był, ale wysoki i silny, z brwiami krzaczastemi, z czołem wielkiem i spojrzeniem mądrem, czę-