Strona:PL Edward Nowakowski-Wilia w Usolu na Syberyi 1865 roku.pdf/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czarnemi myślami, zatruć życie. Cóż dopiero, gdy sama przez się myśl musiała się przenieść do kraju, a tam tyle biedy, takie znęcanie się barbarzyńskich wrogów, takie uciemiężenie Ojczyzny w torturach, a rady nie ma, zniskąd ratunku! Vae victis! biada zwyciężonym!
Czyż dziwno, że niejeden pod naciskiem takich myśli przygnębiających pozazdrościł był tym, co polegli byli z chwałą na polu bitwy; a nawet i tym, co zostali rozstrzelani, powieszeni. Chwileczka cierpienia i koniec, a tu dni się smutne bez końca wloką, ciągłe męczeństwo, powolne konanie! Vae victis! biada zwyciężonym!


∗                              ∗

Usole — warzelnie soli, niedojeżdżając do Irkucka, na jakie 10 mil polskich, po lewej stronie, o pół mili od drogi położone, — było miejscem wygnania skazanych, na ciężkie roboty, w kajdanach. Było tam r. 1865 przeszło 300 skazańców i nadto ze 40 mężczyzn z żonami i dziećmi. Na rzece Angarze — szerokiej tak, jak np. od rynku krakowskiego do cmentarza, — niezmiernie bystrej i osobliwej z tego powodu, że wskutek właśnie wielkiej bystrości z dołu zamarza, a kawały lodu gdzieś jakby z głębi na wierzch się wydobywają, — wylew bywał tylko przy zamarznięciu; nadpływająca woda, spotykając tamę zamarzłą, podnosiła się i rozlewała. Ale wylew bywał krótki, gdyż zaraz następowało zamarznięcie rozlanej wody i za kilka godzin już można było chodzić po lodzie. Lód zaś z czasem dochodził do dwóch przeszło łokci grubości.