Strona:PL Edgar Wallace - Tajemnicza kula.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ale ty wiesz już coś o Kairze — rzekł.
— Nie — troszeczkę tylko z tego, co opowiadał mi Jimmy. Opowiadał mi zajmujące rzeczy.
— Teraz nie są już zajmujące? — zapytał Louba.
Skrzywiła się.,
— Wnet stał się rozmowniejszy w kwestji zbrodni i pracy policji, aniżeli o samem Kairo i Bagdadzie. Nie mówmy o nim. Gdy jestem tu, chcę zapomnieć, że jestem w Anglji. Chcę zapomnieć o tej monotonji miejsc, o szarości ludzi — i żyć w pięknym śnie.
— To bardzo ładnie, że mówisz, że stwarzam ci piękne sny. Teraz nie żałujesz już naszych spotkań?. nie martwisz się już temi drobnemi niekonwencjonalnościami, jakie zawierają?
— Wszystko mi jedno, gdy mogę choć na godzinę wymknąć się do nowego, cudownego świata!
— Ale to szkoda, że musisz się do niego wymykać — zauważył. — Czy nie było piękniej, gdybyś tu wciąż żyć mogła? Gdyby ten Wschód nie był zaczarowany w kilku wschodnich dywanach i rzeźbach w tych czterech murach — gdybyś stanęła w samem jego tajemniczem sercu, weszła do duszy tajemnicy wieków!
— O, nie mów! wzbudzasz we mnie taką zazdrość i tak mnie unieszczęśliwiasz! Bo ja tego nigdy nie zobaczę! A chcę zrobić więcej, niż coś, na tym świecie!
— Dlaczego nie, Kate? To tylko wina tego, czego nie możesz się pozbyć — kajdany nudnego społeczeństwa, którego nie lubisz, a które cię powstrzymuje! Gdyby tylko —
— Kto to? — przerwała. Usta otwarła w przerażeniu. Odsunęła papieros, jakby chciała odrzucić go..
Odwrócił głowę na dźwięk dzwonka.
— Nie oczekuję nikogo. Załatwi to już Miller.