Strona:PL E Zola Ziemia.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wać sobie sprawy z tego, co się działo dokoła niego. Cierpiał tak w pokorze i milczeniu aż do ostatniej niesprawiedliwości, do ostatecznego ciosu, który nagle budził w nim ducha buntu, każąc mu przyskoczyć do gardła swoim panom, jak zwierzę domowe, nadmiernie bite i doprowadzane tem do rozwścieczenia. Nieustannie, ze stulecia w stulecie, wybucha ten sam szał rozpaczy, żakerja — bunt chłopski — uzbraja rolnika w widła i kosy, kiedy już pozostała mu śmierć tylko. Tacy byli w 3-im wieku Bagodowie chrześcijańscy, zbuntowani chłopi gallijscy, tacy w dziesięć wieków później Pasturowie z czasów wojen krzyżowych, potem Gołysze i Bosacy, rzucający się na szlachtę i na żołnierzy królewskich. Po upływie czterech wieków krzyk bólu i oburzenia Kubów Poczciwców rozlega się ponownie po przez pustynne przestrzenie ogołoconych, zrujnowanych pól, budzi deszcz zgrozy w duszach panów, ukrywających się trwożliwie po za murami zamków, w głębi komnat pałacowych. A gdyby powstać mieli raz jeszcze, oni, którzy są tłumem, gdyby przyjść im miało na myśl domaganie się należnej im części rozkoszy tego świata? I znów pędzi naprzód dawna wizja nawpółnagich olbrzymów, z których opadają w strzępy nędzne łachmany odzieży, cyklopów, oszalałych żądzą brutalną, niszczących, tratujących, jak niszczono i tratowano ich samych, gwałcących z kolei cudze żony?...
— „Ukój gniew twój, człowieku pól — czytał dalej Jan łagodnym, wnikliwym swoim głosem, — bo wkrótce już godzina twojego tryumfu wybije na zegarze historji“...
Kozioł wzruszył pogardliwie ramionami: — Warto buntować się! Tak, po to tylko chyba, żeby wpaść w ręce żandarmów!... Wszyscy zresztą, od chwili kiedy mała książeczka opowiadać zaczęła o buntach ich przodków, słuchali ze spuszczonemi oczami, nie odważając się poruszyć nawet, ogarnięci nieufnością, mi-