Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/363

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

która na dzisiejsze cielesne komunizmy i purpurowe demokracye upada. Szlo tam o Rząd, w którymby duch wyższy nie służył niższemu..., nie zaś o postawienie cielesne wszystkich pod jedną miarą podług średniéj ludzkiéj urody zrobioną, do któréj niedorosłych żadna ludzka siła nie dociągnie... a wyższych — chyba ucięciem głów — zrównać i przystosować potrafi. O równości więc cielesnéj mowy nawet nie było. Nikt nie myślał wyciągać zza pieca pijanego chłopa i stawiać go w jednéj parze z pięknym i szlachetnym rycerzem. Starano się jedynie o wolność jak największą w formach Rządu... tak..., aby rosnący w piękność Duch nie miał żadnéj przeszkody. Jakoź w krótce dusze się niektóre — choć w nieurzędniczych ciałach — do swojéj wielkości poczuły i z krajem się całym zrównały. Gdyby wielka miłość Rządowa i rosnący Duch kraju przerósł je był... i wielkością swoją = niby-kopułą ogromną = przycisnął stanęłaby prawdziwa Hierarchia na świecie podług zasługi i mocy duchowéj zbudowana... w kryształ ścięta... porządkiem prawdziwym cielesnym objawiająca się: gdzie wszelka Rewolucya ze zwierzęcych samolubnych passyj musiałaby pochodzić... a wszelki Rząd z miłośnego ducha i z porządku wypływać.
Taki był ideał duchowy Republiki, do którego Polska — pobrawszy wszystkie Słowianizmu wolnego cząstki — dążyła.
Na taką-to przyszłego rzeczy porządku Rodzicę szedł ze Wschodu Mongolizm... a z Zachodu straszniejsza odeń Forma przez Rzym dawny po-