Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LELUM.

Leży uduszony.

(Odwijają łańcuch, Sygoń się wali trupem.)

Na łuku moim kładź zatrute strzały.
O! gdyby ojca harfy jęk o! gdyby
Jeden jęk tylko harfy Derwidowéj,
A z wszystkich byłyby — o takie trupy...       35

(Wychodzą.)

SCENA CZWARTA.
Pole też same.
LECH. SYGOŃ zabity.
LECH.

Sygoń! tu do mnie! Sygoń! znów zabiłem
Ludzi dwunastu, miecz mi się wyszczerbił.
Co widzę! — Stary Sygoń leży trupem?
O! zemsta! zemsta!

(Wchodzi ŚW. GWALBERT z krzyżem.)
ŚWIĘTY GWALBERT.

Jęki króla słyszę.

LECH.

Zdejm z niego zbroję i zobacz gdzie ranny?       5

ŚWIĘTY GWALBERT.

Na ciele żadnéj nie odebrał rany,
Lecz ma zsiniałą twarz jak powieszony,
Albo zabity piorunem.

LECH.

O! zemsta
Nad piorunami!...

(Wychodzi.)