Przejdź do zawartości

Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LELUM.

Dla tego ciebie tak nazwała wróżka:
Gdy Lelum skona żyć będziesz po Lelum.

POLELUM.

Ja zadam kłamstwo wróżbie — ja nie będę       45
Z waszemi groby żył w kraju niewoli.
Świadczę się tobą słońce, jeśli kiedy
Ujrzysz mnie żywym na brata kurhanie:
To natęż tak twe oczy światła Boże
Aż mi zapalisz włos; na téj bezwstydnéj       50
Głowie, co mogła wszystko, wszystkich przeżyć.
Próżno los wróży że będę ostatnim,
Ostatnią będzie tu jaka kobiéta,
Albo rzecz jaka żywa jeszcze słabsza,
Monstrum, któremu Bóg nie dał w rospaczy       55
Władzy skonania — to będzie ostatniém.
Słońce zapłoni się jakby zhańbione,
Że nie ma komu świecić tylko gadom,
I tym co umrzeć jak ludzie nie śmieli.
Chodź — wróżka powie nam jak mamy skonać.       60

(Wychodzą.)

SCENA CZWARTA.
Sala w zamku Lecha.
GWINONA, RYCERZE, GRYF.
GWINONA.

Tak być nie może, nie, tak być nie może.
Z tym starcem trzeba skończyć... przyprowadźcie
Króla Derwida, i z mego pokoju
Przynieście harfę. Klnę się wam na duszę,
Że ta dziewczyna cierpi pomięszanie;       5
Lub pomięszanie cierpi lub fałszywa;
A w jéj białości tyle jest kolorów
Jako na szyi gołębia... harfiarka!
Dumna że czoło mi stawi... żebraczka!
Otóż mój człowiek.