Zagroź, jeżeli znajdziesz rozłamaną
Pieczęć małżeńską.
Dobrze, niech tak będzie.
15
To moja pieczęć, dwie złote żołędzie
W paszczy dzikowéj. Pójdź sam wierny sługo.
Zanieś to żonie, a jakkolwiek długo
Będę się bawił, niechaj nie otwiera,
Bo ja tak każę.
Ona taka szczera!
20
Ach ty mi szczęścia pokazałeś drogę,
Czynami tylko zawdzięczyć ci mogę.
Żegnaj mi starcze... Królem cię powitam.
Na twojém czole już zwycięstwo czytam.
Na koń rycerze!
Czemu się ten rycerz
25
Dwudziestą laty pierwéj nie urodził...
Byłem na tronie, to kraj cały płodził
Same poczwary; jak niezdatny snycerz
Który w kamieniach szuka ludzkiéj twarzy
I czyni ludziom podobne kamienie,
30
Ale bez duszy... Czyli przyrodzenie
Nim stworzy, długo o stworzeniu marzy,
Długo probuje, naprzód tworząc karcze,
A potém ludzi jak Kirkor.
O! starcze!
Gdzie jest kochanka moja?