Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A choć wesela taić nie umie.
Na przekor smiéchom, jak srebrne rosy
Łzy jéj do wielkiéj płyną łzawicy;       215
A gdy łzy cudze zbierała w tłumie,
Gdy w czarę padło światło gromnicy,
Kołem się wszystkie chmurzyły twarze,
Widzieli wszyscy, krew była w czarze!
I krew do grobu wylała cieśni,       220
Padła — skonała. — Konaj! o pieśni! —