Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/302

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Emirze! teraz dar dla hetmana,
Nie piastr turecki, nie malowidło...
Widziałem pyszny pałac Sułtana,
       345 Gdzie się on kryje blady ze strachu.
Każcie rozrzucić pałacu skrzydło,
A każdy Kozak gruz weźmie z gmachu,
Z kamieniem w pola Siczy powróci,
Jak skarb przechowa na dnie skarbnicy,
       350 Potém ten kamień na grób mi rzuci,
Wstanie mogiła, pod tą mogiłą
Głucho spiącemu, będzie się śniło.
Że w czajce grożę waszéj stolicy.“ —