Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/280

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie można wiedziéć: — stanął — zakrywa —
Oczy zalane czy krwią, czy łzami.
       230 Z piersi ogara obróżę zrywa,
Z szyi sokoła pierścień z dzwonkami;
I znów przez stepy,
Wprost na oszczepy,
Leci w zasiane wrogiem parowy. —
       235 Tam go wstrzymają?... nie, nie wstrzymali!
Daleko zdradne prześcignął łowy,
I zniknął w burzanów fali...

Nie — to nie było senne widziadło,
Bo tam gdzie przebiegł, pośród wądołów,
       240 Bez życia sześciu kozaków padło,
I sześć ogarów — i sześć sokołów.