Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA ÓSMA.
HENRYK, NICK, MORTON, LINDSAJ, DUGLAS.
LINDSAJ, do wchodzącego Duglasa.

Jakże się zdołał Rizzio od śmierci wyprosić?
Odgłos o waszéj zwadzie rozszedł się daleki,
Słyszałem...

DUGLAS.

Dobrześ słyszał, lecz gdy chcesz rozgłosić,
Pamiętaj że dzwon może zamilknąć na wieki,
Kiedy mu serce wydrą.

LINDSAJ.

       5 Słuchaj! złącz się z nami!
Dzisiaj jeszcze sztylety, dzisiaj zemsta świeża,
Pozbawi ciebie wroga co twój honor plami.

DUGLAS.

Któż cudzéj dłoni zemstę honoru powierza?
Ostrzegam was, ja pragnę, Rizzio niechaj żyje,
       10 Jutro go oddam waszéj zemście — dziś nie zginie;
Dziś własną piersią sztylet od włocha odbiję,
Ze mną walczyć będziecie, krew wasza popłynie.
Spodziéwam się że boju nie zechcesz Mortonie?
Lindsaju! jam nie jeleń co w borach popasa.
       15 Henryku! pomniéć zechcesz, że w twojéj koronie
Słabszy daleko kruszec, niż w mieczu Duglasa.
Na jutro złóżcie zemstę — kto pójdzie inaczéj
Jest wrogiem moim.

Odchodzi.