Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Duglas niechaj ojczyzny wrogów ściga w zbroi;
A tobie sprawię dzwonki, sprawię ubiór nowy.

NICK.

Prócz ubioru cóś jeszcze biédny Nick dostanie?

HENRYK.

Żądaj więc...

NICK, myśląc.

Królu, daj mi — daj —

Wesoło.

       15 Portret królowy.

HENRYK.

Dam ci swój...

NICK.

Twego nie chcę — daj mi szyling panie,
Na nim jest wizerunek królowy w koronie;
A ciebie na szylingu niéma...

HENRYK.

O! straszliwie!
Słowo błazna jak sztylet w moich piersiach tonie,
       20 Jestem królem — nie jestem królem, — sam się dziwię
Że tak długo cierpiałem honoru zakałę...
Dosyć już poniżenia! — jam na wszystko gotów,
Gdzie się obrócę — dziecko wytyka mnie małe:
Oto jest mąż królowy! — Czemuż nie król Szkotów?
       25 Mąż królowy — to wielka dla Darnleja sława?...

Zamyśla się.
NICK, niby do siebie mówiąc głośno.

Niedał szylinga — pójdę — nie wytrzymam dłużéj,
Pójdę służbę obiérać, zła ze skąpym sprawa.
Ja służę Henrykowi — Rizzio Marji służy
I któż z nas lepiéj wyszedł?.. Gdym przybył do dworu
       30 Z zamkniętą torbą śmiéchu, niewsławiony niczém,
Zaraz mi dano szatę różnego koloru,
I kij na którym głowa z podwójnym obliczem,
I czapeczkę z dzwonkami — i pas — a przy pasie
Były dwa worki próżne, i dziś jeszcze próżne,