Przejdź do zawartości

Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przypowieść ta jest jeszcze w innem opracowaniu w autografie (Biblioteka Ossolińskich nr. rkp. 1792. IX)., i brzmi jak następuje:

Krzyczeli Polska! Polska... lecz jednego razu
(Ci ludzie zapomnieli)
Chcąc krzyczeć — zapomnieli na ustach wyrazu,
(Pewni jednak, że je B)
Pewni jednak, że Bóg im prawo krzyku przyzna,
Szli i krzyczeli jeszcze: Ojczyzna! Ojczyzna!
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka
I przeraził je wszystkie... zapytawszy — — Jaka?
A drugi człowiek (ujrzał się w ducha) niby w żebraka postaci
(Wolnym... i pomyślał, że mu trzeba)
Pomyślał, że mu trzeba w duchu wolnych braci,
I wolności mu trzeba w milionów osobie,
Ziemię bowiem pod sobą ma i (kościół) Boga w sobie,
A Pan (Bóg się pokazał znów w ogniu) w nim jako ogień — i już nie nad krzakiem)
(Chcesz, jak widzę powiedział być dawnym)
(I rzekł).
Zagrzmiał — prosisz (mię) się widzę być dawnym Polakiem.


XXXVII.

2. tchórz || (uczon) R.

XL.

1. a z siebie || (z pokoju) R. 2. pękających || wysadzonych R.

XLVI.

3 — 4. (Czas by pojąć, że zegar idzie z naszej winy,
Bóg jeszcze na nim żadnej nie czytał godziny.) R. 3. z duchów lenistwa || (z naszej... utworzył się) R. 4 ducha z kształtów pokazał || (jestem, stworzył z kolorów) R.

XLIX.

1. uwiązał || (trzyma mnie) R. 4. w zwierzętach || (u zwierząt) R.