Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/457

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oznaczyć datę tego rękopismu; żadnej jednak wskazówki stanowczej w nim nie znajdujemy; tyle tylko pewna, że pochodzi z czasów heilsberskich po roku 1780, jak wnosić należy z Listu do Naruszewicza i z drugiej części satyr. Kilkakrotna pomyłka, raz tylko przekreślona, w nazwie wieku (Krasicki pisze dziewiętnasty zamiast osiemnasty), może tylko dowodzić, że wiek ten miał się już ku schyłkowi.
Bądźcobądź w pierwszych tych zarysach, w których widzimy nadzwyczaj wiele przekreśleń i poprawek, są znaczne różnice od tekstów drukowanych. Różnice te badacz piszący o Krasickim, powinienby uwzględnić; tu dla przykładu przytaczamy zakończenie Listu do króla o przyjaciołach, prawie zupełnie odmienne od drukowanego (Por. tom I, str. 132 od wiersza: Człowiek prawy, więc skromny, natręctwa się lęka). W rękopiśmie znajdujemy tu najprzód ustęp prozą napisany: „Prawda, w modę-to weszło na króle gadać, ale i ta moda bywała przedtem; jest-to zamian od poddanych za zwierzchność; a choćby jej i na dobre poddanych używali, jest-to zwyczajna starszym zapłata. Więc się też godzi coś i za królami powiedzieć.“ Potem idą wiersze:

Ten co ma być znalezion, natręctwa się lęka
Wie, że cnota słaba jest do szczęścia poręka
Wie, iż rzadko podściwych mieszkaniem są dwory.
Cieszą, prawda, w nadgrodę cnot dane honory,
Ale zbrodnia szczęśliwa zraża i dotyka.
Zyskowne jest rzemiosło łatwe — pochlebnika,
Ale podłe. Człek prawy tak się nie uniża
I choć wie, iż zpodlenie ku szczęściu przybliża,
Woli być szczęśliwym niż tak szczęścia dostać.
Ceni rzeczy, co warte, zwie, jak zwać się godzi.
Honor, co jurgieltników tak bardzo obchodzi,
Dym jest w jego słowniku; o zbytki nie stoi
Kontent z serca czystego i mierności swojej
W sobie szczęście zamyka prawdziwe bo trwałe,
Gdy patrząc (sic) obojętnie na sceny wspaniałe.
Godzien wprawdzie szukania, ile że nie szuka;
Lecz czołgacz do podłego przywykły munsztuka
Drze się w ciżbie łaknących, a nigdy nie sytych
Wniść w istne rozeznanie filutów ukrytych
Przymiot to niepośledni, nader jednak...

Jak widzimy, utwór ten w rękopiśmie nie ma zakończenia.