Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/426

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pokazuje się dobrodziejką osobliwszą naszą. Z królem i księciem prymasem jeszcze i jutro potykać się będę, a w poniedziałek z posłami prusskiemi, ponieważ ci najwięcej teraz zrobić potrafią, gdyż na to biskupstwo sejm obierać będzie, a oni całą partyą przeciwnych dworowi absolutnie rządzą. Wielki ten interess na mojem jedynie staraniu.
W Warszawie to się znakomitszego stało, że sejm jest przez prawo do tego czasu przedłużony, dopóki wszelkie interessa zakończone nie będą; to jest, urządzenie kommissyi wojskowej, uchwalenie podatków, środki zebrania aktualnego stutysięcznego wojska i wewnętrzne kraju ustawy. Sejm na dwie partye podzielony: dworską i republikantów. Dworacy nie mają ludzi mównych, druga zaś strona czasem aż nadto gada. Króla martwią, choruje często. I nasz generał Potocki chorował, ale się teraz ma lepiej. Za dwa dni może z domu wyjedzie. Mowy niektórych patryotów są bardzo piękne, ale interessa za to idą po malusieńku. Posłów do cudzych krajów w poniedziałek wybierać mają. Do Petersburga albo nasz generał Potocki albo książę generał Czartoryski, do Stambułu albo Radziwiłł, wojewoda wileński, albo Sołtan, chorąży litewski, do Berlina książę Czartoryski stolnik, do Wiednia Wojna, do Paryża Stanisław Potocki.“
Interess księcia biskupa szedł jakoś oporem, choć oba posłowie prusscy silnie go popierać zaczęli. Spodziewano się wiele i rachowano na ten chwilowo przeważający wpływ dworu berlińskiego; ostatecznie zaś, zdaje się, że szczerze i gorąco nikt sprawy tej nie popierał, przy daleko ważniejszych, które wszystkich zajmowały.
„W Warszawie bałamuctwa więcej jak roboty, pisze znękany poseł. Opowiem więcej za przybyciem, a teraz cokolwiek wyrażam. Partya patryotów czasem tak daleko zapędza się, że obawiać się słusznie należy, ażeby zamiast spodziewanego wsparcia ojczyzny nie stała się przyczyną jej zguby. Średnia droga najbezpieczniejszą była... Co dobrego dla kraju robić było, toć generał aryleryi, za to go okrzykniono... a podobno teraz już przestrzegają się, że za prędko szli i za żwawo.
„Bardzo leniwo sejm idzie, dopiero kommissyą robią, która rządzić i ma wojskiem, a ta składa się z artykułów 31. Jedenasty dopiero (d. 12 grudnia 1788) wczoraj skończyli. Oprócz tego jak przyjdą podatki, zapewne długi czas zabiorą, oraz etat wojska. Nieochybnie sejm ten doczeka lata, a tymczasem gdy się pogodzą wojujące potencye, pewnie my w dawnym zostaniemy nieładzie.“
Ciągnęło się tak do r. 1789; a biskup nareszcie, przekonawszy się, że przez najlepsze posły wilk nie tyje, postanowił sam udać się do Warszawy, do króla i przyjaciół.