Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niałem chrześcijan nazwiskiem, a mało się takich znajduje, którzyby pełnili obowiązki chrześcijaństwa. Nim wojny u nas i czasy domowego zamieszania nastały, mieliśmy, osobliwie przy kościołach, ksiąg podostatkiem; ale nie umiało po większej części duchowieństwo z nich korzystać, bo nie znajdował się takowy, któryby je rozumiał. Przodkowie nasi zaniedbali je na własny język przełożyć, bo się nie spodziewali, iżby ich następcy do takiego stopnia niewiadomości przyjść kiedy mogli. Od Humbru do Tamizy, zgoła tak, jak się królestwo nasze rozciąga, żaden ksiądz tego, co odmawia, doskonale nie rozumie. Zdawało mi się więc rzeczą potrzebną przełożyć na język ojczysty niektóre najpotrzebniejsze księgi, aby młodzież angielska mogła mieć korzyść z tego, co w języku łacińskim jest napisano. Po jednym egzemplarzu nauk pasterskich świętego Grzegorza dałem do każdego kościoła katedralnego. Nakazuję więc i na miłość bożą zaklinam, aby ich ztamtąd nie ruszano; nie wiemy bowiem, czy będą napotem przy nich tak uczeni biskupi, jak są teraz.“
Z wyrazów takowych poznać można, w jakiej niewiadomości i prawie dzikości królestwo swoje ten przezacny monarcha zastał; jak był rzadki w jego osobie, rządcy czułego, wojownika, pisarza znamienitego przykład; jak starownym był, aby użyteczne dzieła i nadał w składach, gdzie je umieszczał, trwały.
Oprócz nauk pasterskich, o których wzmiankę uczyniliśmy, przetłumaczył na angielski język historyą angielską Bedy, przełożył Boecyusza i pisma Orozyusza. Własnym także językiem dwoistym, tak dawnym angielskim, jak saskim, zostały się po nim niektóre dzieła.
Dwadzieścia i osiem lat panował, żył pięćdziesiąt dwa; w dosyć krótkim jednak czasie tyle zdziałał, jak gdyby był najpóźniejszej starości doszedł, a ztąd sprawiedliwie tytuł wielkiego, tak u swoich, jak i u postronnych zyskał.

Kazimierz Wielki.

Roku tysiącznego trzechsetnego dziesiątego, w miasteczku województwa kujawskiego, Kowalu, urodził się Kazimierz Wielki, z ojca Władysława, króla polskiego, zwanego Łokietkiem, i matki Jadwigi.
Za życia jeszcze ojca pojął (jak to między królami bywa) przeznaczoną sobie ze względów raczej politycznych, niż dogodnego wyboru, małżonkę Annę, córkę książęcia litewskiego Gedymina. Przymierze z tym bitnym, a państwom ojca uciążliwym sąsiadem, było takowego spowinowacenia przyczyną, a posagiem oblubienicy — zabrani w niewolą Polacy, których Gedymin krajowi oddał.
Dwudziesty trzeci rok wieku swego liczył, gdy osiadł państwo