Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/293

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i byłoby pewnie wróciło do rąk chrześcijan, gdyby nie przeszkodziła wszczęta między wodzami niezgoda.
Margrabia Montferatu, obawiając się, iżby Tyru nie stracił, do którego prawa nie miał, wszedł w umowę z Saladynem, iż krucyaty odstąpi, Akkę przywróci, byleby się przy tem, co dzierżał, za pomocą jego utrzymał. Ta nieprawa zmowa byłaby się uiściła, gdyby w tymże czasie z życia wyzutym nie został. Lubo więc z jego śmiercią spełzły Saracenów nadzieje, zwłoka jednakże tyle złego wojskom krucyaty przyniosła, iż odtąd szły rzeczy opieszale i zgasł ów pierwszy zapał, po którym się najpomyślniejszych skutków spodziewać można było. Stanęło zatem przymierze, a raczej zawieszenie broni, na lat trzy. Jerozolima w ręku Saracenów została i cały zysk tak wielkiej wyprawy był ten, że wolne przejście pielgrzymów warowano.
Powróciwszy do stolicy swojej Saladyn, zwyciężony wprawdzie, ale szczęśliwszy nad zwycięzców, resztę życia dość spokojnie przepędzając, zdobyte miasto zapomógł i do pierwszego stanu przyprowadził. Nauk miłośnik wszędzie szkoły stanowił, mistrze biegłe hojnie podejmował i z niemałym kosztem z najdalszych miejsc ku ćwiczeniu młodzieży sprowadzał. Wiele szpitalów tam, gdzie ich nie było, założył, gdzie niedostateczne miały dochody, nadał je sowicie. W tych godnych monarchy działaniach, śmierć go zaszła w Damaszku siódmego stycznia w roku tysiącznym setnym dziewięćdziesiątym trzecim, Hegiry pięćsetnym osiemdziesiątym dziewiątym. Miał lat pięćdziesiąt siedem, panował w Egipcie dwadzieścia cztery, w Syryi dziewiętnaście.
Powszechne dziej opisów arabskich świadectwo stawia go między najznakomitszemi monarchami. Jakoż co do dzielności, dał jej największe dowody; w innych zaś właściwych rządcom przymiotach tak dalece współczesnych i następnych przeszedł, iż go dotąd za przykład kładą. Obyczajności był nienagannej, żarliwy, ale aż do zaciekłości w wierze swojej. Skromny w sposobie życia, zdzierstwem się brzydzący i hojny, rozkrzewiający nauki, a co największa w rządcach, miłośnik sprawiedliwości; ale z drugiej strony, z ambicyi, chciwości i okrucieństwa w czasie wojny usprawiedliwić go nie można.

Porównanie Teodoryka z Saladynem.

Greków duma, a zatem zbyt wielkie o sobie rozumienie zadawało wszystkim, oprócz nich, dzikość; że zaś ta i do Rzymian rozciągała się, dał poznać Pirrus, gdy postrzegłszy szyk i zwrotność ich wojska, rzekł: „Tych dzikich ludzi nie dzikie postępowanie“. Lubo pod następcami Konstantyna cień tylko dawnej Greków wytworności