Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odporu, i nie śmiejąc wyniść w pole, dali sposobność zwycięzkiemu orężowi Karola rozpostrzeć się w swoim kraju i opanować go aż do rzeki Ebru. Nie dowierzając jednał wzywającym go dalej zbuntowanym emirom, Karol zdobywszy Barcellonę i opatrzywszy zbrojnym ludem celniejsze miasta, gdy wracał do kraju, a cieśniny gór Pirenejskich przebywać mu przyszło, mieszkańcy tamtejsi nagle z zasadzek na odwód wojska napadli. Wszczęła się sroga bitwa w której wiele z najcelniejszych rycerzów francuzkich legło, a między innemi ów Roland, albo Orland, dawnemi romansami i rytmem Aryosta sławny.
Wróciwszy ze schronienia swojego Witykind zebrał znaczne wojsko, i gdy wkroczyć w zdobyte przez Karola kraje zamyślał, zwyciężony nad rzeką Oderą, ledwo ucieczką ocalał. Złożył natychmiast zjazd walny w mieście Hezystat, albo Heusztat Karol; na nim wiele użytecznych praw ustanowiono; gdy zaś wiosenna pora nastawała, udał się do Włoch z małżonką swoją Hildegardą i trzema synami, a gdy przybył do Rzymu, najstarszego z nich Pipina królem Lombardyi, młodszego Akwitanii ogłosił. Nie mogli się przyzwyczaić do nowych rządów Saksonowie; lubo tylekroć pokonany Witykind, wzbudzał jednakże ziomków do zrzucenia dotąd niecierpianego jarzma. Szedł przeciw nim Karol, i oprzeć się nie mogli ćwiczeńszym w boju wojownikom. Uwiódł się zbyt srogą zemstą naówczas zwycięzca, dawszy albowiem rozkaz zwyciężonym, iżby się przed nim stawili, a wymagając od nich, iżby mu wydali Witykinda, gdy odpowiedzieli, iż uszedł do Danii, cztery tysiące pięćset bezbronnych i żebrzących miłosierdzia w pień wyciąć kazał. Nieludzkość takowa oburzyła cały naród; ale wszystkie usiłowania były nadaremne. We trzech bitwach pokonani, gdy o pokój prosili, nagradzając już po czasie niepomiarkowana srogość swoję, uczynił zadosyć ich żądaniu, a wezwany naówczas od niego sam Witykind przybył. Uczcił męztwo bohatera i przywiódł go do przyjęcia wiary chrześcijańskiej. Równie darował winę zbuntowanemu Tassylonowi, książęciu Bawaryi; ale gdy ten powróciwszy do swego kraju, wszedł przeciw Karolowi w przymierze z Grekami i z Argizem, książęciem Benewentu, i z pomocą Greków wszczął wojnę, Karol pokonał naprzód Argiza, potem Tassylona, i pojmanego z państw dziedzicznych wyzuł i z synem w klasztorze osadził, gdzie życia dokonali. Dotąd ustawicznemi wojnami zatrudniony, gdy nieco spoczynku zyskał, obrócił go na oświecenie narodu swojego, który jeszcze dawnej dzikości niektóre oznaki zachowywał. Że mu się zaś zdawało, iż najlepszą w tej mierze od duchowieństwa pomoc mieć będzie, zgromadziwszy biskupów, wiódł ich do tego, iżby cześć boża