Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wszyscy, co go tak rozrzewniło, iż ich życiem darował i wolno wypuścić kazał.
Mimo największą usilność swoję obawiał się, iżby w tak obszernem państwie, jak już za jego czasów były Chiny, nie działy się bezprawia, a namiestnicy na złe nie używali władzy sobie powierzonej. Wybrał trzynastu urzędników najcnotliwszych i najoświeceńszych, iżby objeżdżając kraj wejrzeli w urzędowania namiestników, a ufając ich cnocie, nadał moc nie tylko upomnienia i kary, ale i złożenia z urzędów, którychby winowajcami znaleźli. I nie zawiódł się na ich działaniu. Uczynili albowiem jak najdokładniej zadość włożonym na siebie obowiązkom, a lud wyzwolony z jarzma szczególnych tyranów, błogosławił monarchę, iż go z takowej uciążliwości uwalniając, następnym odjął zaufanie, że ukaranemi nie będą.
W dziesiątym roku panowania swojego stracił małżonkę, zwaną Tang-sun, najcnotliwszą i najoświeceńszą z niewiast wieku swojego. Na wzór męża zatrudniającego się urządzaniem państwa, wzięła na siebie udział przysługi płci swojej i w tym zamiarze napisała księgę, dotąd w Chinach wielce szacowaną, o sprawowaniu się niewiast w domu małżonków swoich, iżby im istotną były pomocą i ulgą. Nieutulony w sprawiedliwym żalu po takowej stracie, na wieczną pamiątkę na jej grobie gmach wspaniały według zwyczaju tamtego narodu wystawić kazał; który gdy razu jednego pierwszemu z rady swojej w drodze będąc zdaleka ukazywał, ten rzekł: „Jam mniemał, iż to ojca twojego nagrobek“. Postrzegł natychmiast roztropne napomnienie. gdyż ojcu tak wspeniałego nie był postawił i natychmiast zmniejszyć kazał małżonki, ojcowski zaś wzniósł i rozprzestrzenił.
O tej cnotliwej małżonce wieść jest takowa: iż gdy cesarz sprzykrzył był sobie ustawiczne rady i napomnienia jednego z urzędników i zakazał mu nakoniec do siebie przystępu; cesarzowa, jakby o niczem nie wiedziała, przybrała się nazajutrz w nader kosztowne szaty; a gdy ją o przyczynę takowej okazałości pytał, rzekł: „Słyszałam o tem, iż nie masz większego szczęścia dla monarchów, jak wówczas, gdy takowego urzędnika znajdą, który świadomy praw i zwyczajów kraju, a zaufany w nieskazitelności swojej, śmie prawdę panującemu bez żadnego względu powiedzieć. Taki jest twój pierwszy urzędnik i jak najuroczyściej obchodzę ten dzień, w którym się dowiedziałam, iż znalazłeś takiego namiestnika.“ Przyjął wdzięcznie w powinszowaniu ukrytą nieznacznie naukę i natychmiast ów cnotliwy mąż przywołanym do niego został. Napadłszy razu jednego na księgę, którą o powinnościach płci niewieściej żona napisała, w ręku ją trzymając, rzekł z płaczem: „Przepisy tu wyrażone, powinnyby nieustającem być niewiast prawidłem; taką, jak ta była, znaleźć trudno; lubo w jej stracie uznaję