Strona:PL Dzieła Ignacego Krasickiego T. 6.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

iż łącząc wdzięk i udatność ze sprawnością i kunsztem, potrafiła nakoniec ująć zupełnie męża i rządzić nim prawie wielowładnie.
Już był Cezar Rzym ostatecznie posiadł i gdy ugruntował nad nim jedynowładztwo swoje, zwierzchności mu tylko najwyższej władzy oznaków i nazwiska królewskiego nie dostawało. Ośmielił się na ten ostatni krok Antoniusz w uroczystość Luperkaliów. Zwyczaj był w tych obchodach, iż nago biegali po mieście ci, którzy je sprawiali, trzymając w ręku rzemienne pasy i niemi przez żart smagając patrzących. Przypatrywał się obrządkowi na krześle wzniosłem siedzący wśród rynku Cezar; do tego się udał trzymający wieniec z koroną Antoniusz i na głowę gdy włożyć chciał, uchylił jej Cezar; co gdy i powtórnie, mimo naleganie usilne, uczynił, lud wielbił go powszechnym okrzykiem; powziął jednak podejrzenie, czyli rzecz umyślnie tak zdarzona nie była, a wzbranianie Cezara tylko na pozór.
Nie mogąc osoby, posąg Cezara uwieńczył Antoniusz; ale lud koronę zrzucił; a gdy podejrzenia tyranii wzniecały się coraz bardziej, dały pochop Brutusowi i towarzyszom jego do spisku, w którym Cezar życie utracił. Tenże los potkałby był Antoniusza; ale Brutus sprzeciwił się zabójstwu jego, mniemając być rzeczą nieprzyzwoitą szpecić zemstą szczególną dzieło jedynie dla dobra publicznego powzięte. Ocalony zatem Antoniusz ukazał się jawnie i tegoż dnia miał w domu swoim na wieczerzy zabójców Cezara.
Na złe wyszła Brutusowi względność i wspaniały sposób myślenia. Przy pogrzebie Cezara miał rzecz Antoniusz, a gdy zwłoki zabitego przyniesiono, tak dzielnie mówił, iż lud wzruszony politowaniem, rzucił się na domy zabójców; i byliby sami życia postradali, gdyby z Rzymu nie uszli. A wtenczas uwolniony z bojaźni Antoniusz jawnie przeciw nim powitał i ogłosił się mścicielem zdradą z życia wyzutego dyktatora.
Pozostała małżonka Kalpurnia widząc sposobność zemszczenia się zabójstwa męża, złożyła w ręku Antoniusza skarby Cezara, które czterech tysięcy talentów dochodziły; tych on gdy według woli swojej używał, a dziedzic Cezara świeżo przybyły Oktawiusz onych, jako należytości swojej dopominał się, wzgardził nim i nie tylko pieniędzy oddać nie chciał, ale nawet przeszkodził do dostąpienia trybunatu. W tym razie Cyceron stanął za Oktawiuszem i zjednawszy mu względy senatu, tak przestraszył Antoniusza, iż sam pierwszy krok czyniąc wszedł z Oktawiuszem w ugodę i przyjaźń jego sobie zjednał. Niedługo jednak trwała; oddaliwszy się obadwa z Rzymu szukali po Włoszech dla siebie wsparcia, zaciągając żołnierzy zewsząd i skłaniając ku sobie względy rozmaitych osad, które odwiedzali.
Cyceron pozostały w Rzymie wzbudził wszystkich przeciw Anto-