Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kulawy jest i wydawał mi się jednookim!...
CHÓR CHŁOPCÓW. Barathra! bara-thra-rra-ra![1]
STARZEC. Barathra jest nieznaną Ateńczykom. Jakoż zaprawdę, że urodzić się tam mógł i schować tak upośledzony obywatel. Wszelako, o chłopcy zdrowe i piękne, naucza was równy, który mówi, że zapytywać trzeba, czyli wódz przez wojenne rzemiosło swoje nie utracił gdzie oka jednego.
DAIM. Mąż Ateńczyk, wódz, z rzemiosła swojego jest poetą.
STARZEC. O po trzykroć Barathra!... O, zdrado ateńskiego ludu... albo skończenie się wygłosów bożych w przeświętych Delfach!
CHÓR CHŁOPIĄT. Barathra kulawemu! I barathra jednookiemu! I wszelkiemu krasomówcy barathra-rra-ra!..
TYRTEJ. (na stronie) Głos ludu!
STARZEC. Usuńcie się, chłopięta, a ty, o biegaczu, przysiądź ze mną: równy pozwala tobie. Przysiądź i, o cokolwiek będę zapytywał, zwierzaj mi w ucho!...
CHÓR. (uchodząc) Barathra!...
CENZOR[2]. (do pocztu swego) Chłopców tych, bez pedonoma[3] właściwego biegających, przechłostać nieco! Wielką też mieć uwagę na miejsce święte! Lacedemońskiej ziemi każda piędź, świętą zaprawdę jest, i boskiemu to winniśmy Likurgowi, ale dwakroć i trzykroć święci się miejsce, którędy senat i królowie i równi i po jakkolwiekbądź zamkniętej bitwie spartańskie ma powracać wojsko.

(przechodzą)

CHÓR RÓWNYCH. (wchodząc i poszukując miejsca swego) Cichem, acz sprawiedliwem, wyrozumiejmy pomiędzy sobą słowem, co wyrokować się godzi, trzymać, i co wnioskować o niefortunnym dniu bieżącym.
CHÓR KAPŁAŃSKI. Jupiterowi-Konduktorowi[4] dopełniona była już ofiara, i wyruszył obóz przy donośnym fletni rozgłosie, a ogień święty, jak kometa, gorzał na przodzie... Jakoż zatrzymywać można było, jakoż godziło się zatrzymywać grom w polocie?...
CHÓR POLEMARKÓW[5]. Cóż albowiem zwycięża? I co ubroczone krwią powraca?... Pewno nie pieśń ani z świętej wygnane Lacedemony słowa rozwlekłe...
CHÓR KAPŁAŃSKI. Widziałem go, jako zaraz, przybywszy gdy z konia zsiadł, zgotowali mu ludzie w namiocie jego jadło obfite; i widziałem na oczy, że ze złotego roga pił, pośpiewując fragmenta starego hymnu Argonautów...
CHÓR RÓWNYCH. Takiego-to obywatela-wodza ateński lud nasyła Sparcie bohaterskiej w chwili stanowczej!...
CHÓR KAPŁAŃSKI. Dlatego niech senat i niech króle senatu, i same efory[6], i równi wszyscy, polemarki, i cenzorowie, i kapłaństwo czują, jak rośnie trawa pod stopami...
TYRTEJ. (zarzucając płaszcz i uchodząc) Głos władzy!
Pozostaje mi dwa głosy jeszcze wysłuchać: Boga i piersi moich.

(słychać fletnie i pochód chórów królewskich)

WOŹNY. Senat się przybliża, i efory, i sędziwe senatu króle.
POLEMARKI. Zaiste, niewczesnym jest ów, który przybywa, kiedy wyniesionych wgórę włóczni pomost wyrywają z rąk same prądy gwiżdżącego powietrza. Gestu jego, ani rozkazów, choćby takowe dawał słowem pełnem i krótkiem, zgadnąć ani dosłyszeć przez nawałnicę wojenną nie potrafisz. Jakikolwiekby los przynosił i cokolwiek umiałby zwiastować, wszystko straconem bywa dla niewczesnej godziny i dla wypowiedzenia słów nastrojem, do dziewiczej pieśni podobnym.
KAPŁANI. Takiego-to wszelako obywatela wodza ateński lud Sparcie nasyła — wodza chwili niewczesnej i który przeto, do swoich się namiotów usunąwszy, nie spostrzegam nawet, aby dzielił niefortunny powrót stroskanych lacedemońskich chórów.

SENAT. Szemraniu tak sprawiedliwie donośnemu Senat się bynajmniej nie sprzeciwia, lecz u niego przed wszystkiem sąd ma wagę: jakoż słuszna jest poranić i słuszna jest uważać, że godzina, w której mąż wyroków do Lacedemony przybył, odnosi się do ludu ateńskiego, nie zaś do osoby Tyrtejowej, wysłannikiem będącej.

  1. baratron (gr.), przepaść, do której wrzucano skazanych na śmierć złoczyńców.
  2. cenzor (łac.), w starożytnym Rzymie urzędnik mający nadzór nad obyczajnością.
  3. pedonom (gr.) — dozorca, doglądający chłopców.
  4. konduktor (łac.) przedsiębiorca, dzierżawca jako przydomek Jowisza nie używany.
  5. polemark (gr.) — naczelny wódz.
  6. efor (gr.) — członek władzy sądowej i administracyjnej w dawnej Sparcie, czuwający nad obyczajami urzędników, a nawet, w pewnej mierze, i królów.