Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/168

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Od wschodu także, gdzie się promień łamie,
    I od północnych zórz, bo łuna od nich!

    A chcę, by jaka piękność się urzekła
    Tym wizerunkiem, spotkanym przypadkiem,
    I z ojców domu na koniu uciekła,
    Włos przetykany mając polnym kwiatkiem;
    I jako owa, co Grek ją niósł z piekła[1],
    Chcę, by mi ramię rzuciła na głowę...
    A jabym szedł z nią w długiej limbów[2] bramie
    I widzieć nie mógł więcej nad to ramię,
    Rzecz nieodjętę i alabastrowę...

    Tymczasem szczerych mych słuchaj wymówek
    I, oczekując, temperuj ołówek!
    1857 lutego.


    126. SPARTAKUS[3].
    Ubi defuit orbis...[4]
    I.

    Za drugą, trzecią skonów metą
    Gladjator rękę podniósł swą:
    «To nie to», krzycząc, «siła nie to,
    To nie to mądrość, co dziś zwą...
    Sam Jowisz mi nie groźny więcéj,
    Minerwa sama z siebie drwi:
    Wam, widzów dwakroć sto tysięcy,
    Codzień już trzeba łez i krwi...
    Przyszliście, drżąc i wątpiąc razem,
    Gdzie dusza, wietrzyć i, gdzie moc?...
    A my wam księgą i obrazem,
    A głos nasz ku wam, pocisk z proc.
    Przyszliście, drżąc i wątpiąc razem,
    Cała już światłość wasza — noc!»

    II.

    Za drugą, trzecią skonów metą
    Gladjator rękę podniósł swą:
    «To nie to», krzycząc, «miłość nie to,
    To nie to przyjaźń, co dziś zwą...
    Z Kastorem Polluks[5], druhy dawne,
    W całusach sobie wierność klną;
    A Wenus włosy ma przyprawne,
    Rumieńce z potem w maść jej lgną...
    Siedliście głazy w głazów kole,
    Aż mchu porośnie na was sierć
    I duszą waszą — nasze bole
    I ciałem waszem — naszych ćwierć.
    Siedliście głazy w głazów kole —
    Całe już życie wasze: śmierć!!”
    Pisałem 1857.


    127. WZROKI.
    PRZYPOWIEŚĆ.

    Zawziętość greckie dwie rzeczpospolite
    Przeciwko sobie zbroiła kryjomo.
    Dzień w dzień od bramy wieści rozmaite
    Leciały w miasto przed rzeszą ruchomą,
    Niewiastom strasznie szeptały do ucha,
    Mężom poważnie mówiły do ducha,
    Młodzieńców brały za ramiona twarde
    I potrącały w biodra przepasane.
    Jak gdy kto budzi śpiącego, lub wzgardę,
    Lub nowej zbroi chrzęsty mu nieznane.
    Że jednak wszelki, kto tylko mógł w mieście.
    Broń musiał imać, zaś obywateli
    Nie było więcej z tej strony nad dwieście,
    I skąpić mężów, ile można, chcieli;
    Więc, by przedwstępnie zbadać przeciwnika,
    Żal było kogo wysyłać z falangi[6].
    A starcy, wszedłszy w Fortuny krużganki,
    Zawotowali, że nie trza języka.
    Że pierwszy lirnik, wchodzący przez bramę,
    Usługę odda niepodłej tęż samę.
    Słowo zaś takie z świątyni Fortuny
    Gdy obwołane jest, tedy spokojnie
    Spać możesz. Choćby w łoże twe pioruny
    Biły, tarcz z mieczem prawiła o wojnie, —
    Białemi jagniąt okrywszy się runy,
    Ty śpij, ani się zrywaj nieprzystojnie.
    Powagę przeto z bogów wziąwszy słowa,
    Czekano w bramie, która jest wschodowa,
    A Dedal[7] jeszcze, starego zakonu
    Mistrz, wyrył nad nią lwa z Pentelikonu[8]
    Tam dobę jedną lirnika czekano,

    1. Aluzja do podania o Orfeuszu, który po zmarłą żonę poszedł do Hadesu i potęgą śpiewu wzruszywszy Plutona, uzyskał pozwolenie na jej powrót; zakazane surowo oglądnięcie się za nią jeszcze w obrębie Hadesu sprawiło, że utracił ją na zawsze.
    2. limby (łac.) — tu: podziemie, Hades.
    3. Spartakus — gladjator tracki, przywódca zbuntowanych niewolników rzymskich (73—71 przed Chr.).
    4. = (łac.), gdy zabrakło ziemi...
    5. Kastor i Polluks — mityczni bliźniacy (w greckiej mitologji), symbol nierozłącznej przyjaźni.
    6. falanga (gr.) — szyk bojowy (pierwotnie w wojsku macedońskiem), zwarte szeregi.
    7. Dedal, wedle mitu greckiego sławny budowniczy, który zbudował na Krecie labirynt.
    8. Pentelikon, góra wpobliżu Aten ze złożami słynnego marmuru; «lew z Pentelikonu» — z marmuru pentelikońskiego.