Strona:PL Dyalog o zasadach i kompromisach.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

władzy. Czy bowiem na takiem cofnięciu się dobrze wyszłyby zasady konserwatyzmu, gdyby stronnictwo, które je wyznaje, oddało władzę w rękę żywiołów radykalnych, w tem leży pytanie, a o to pytanie doktrynerzy nigdy się nie troszczą. Tacy zawsze dla »obrony zasad« gotowi są, jak twierdzą, zstąpić do katakumb, nie uwzględniając tego, że i Kościół katolicki, gdy prześladowania minęły, gdy uzyskał swobodę jawnego apostolstwa, z katakumb wyszedł i do nich tylko w razie nowego prześladowania — jak na naszem Podlasiu — wracał.
A. Wszakże z objęcia władzy nikt stronnictwu krakowskiemu, czy jego reprezentantom, nie czyni zarzutu. Czynią mu zarzut, że osiągnąwszy władzę, pragnęło się przy niej za każdą cenę utrzymać i dlatego w wyborze środków z etyką przestało się liczyć, dopuszczało do nadużyć wyborczych.
B. Nadużycia wyborcze, jakiekolwiek są, ja zawsze potępiam, ale pokaż mi Pan kraj, w którymby rządowi i stronnictwom, które przy wyborach zwyciężyły, nie czyniono podobnych zarzutów. Rozbrzmiewają od zarzutów takich kraje, w których wykształcenie polityczne szerokich warstw o wiele wyżej stoi, niż u nas. Nie są wolne od tych zarzutów i stronnictwa par excellence katolickie, ugina się także pod ich ciężarem stronnictwo chrześcijańsko-społeczne w Wiedniu, antysocyalistyczne i antysemickie. Wybory obudzają wszystkie brzydkie namiętności ludzkie i wątpię, czy jakiekolwiek