Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/284

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Kiedy tak, to, oprócz maleńkiej formalności, rzecz zupełnie skończona.
— Cóż za formalność?
— Racz Wasza Królewska Mość podpisać ten papier, ktróy przygotowałem wcześniej, w nadziei, że usługi moje nie zostaną odrzucone przez moją wspaniałomyślną monarchinię.
— Co zawiera to pismo?
— Czytaj, Najjaśniejsza Pani.
I zaokrąglając z wdziękiem ramię, zginając z największem uszanowaniem kolano, Cauvignac podał papier królowej.
Królowa czytała:
„W dniu, w którym wejdę do Vayres bez wystrzału wypłacę panu kapitanowi Cauvignac sumę siedemdziesiąt pięć tysięcy liwrów i zamianuję go gubernatorem twierdzy Braune".
— A więc — wyrzekła królowa z powściąganym gniewem — kapitan Cauvignac nie widzi dostatecznej rękojmi w naszem królewskiem słowie, a chce mieć pismo?
— Pismo zdaje mi się być tem, co jest najzbawienniejszego wważnych sprawach. Najjaśniejsza Parni — mówił Cauvignac z uniżonością — „Verba volaut“, mówi stare przysłowie; „słowo uleci" niech mi Wasza Królewska Mość przebaczy łaskawie, ale już nieraz uleciały wraz z słowem moje najpiękniejsze nadzieje.
— Zuchwały!... — krzyknęła królowa — oddal się!...
— Wychodzę, ale Wasza Królewska Mość nie wejdziesz do Vayres.
I kapitan powtórnie uczynił obrót do wyjęcia, taki sam jak za pierwszym razem, co mu się dał tak szczęśliwie lecz napróżno zręcznie wykręcał się na pięcie i przybliżał ku drzwiom; więcej jak poprzednio, rozgniewana Anna Austrjacka nie przywołała go.
Cauvignac odalił się zatem.
— Dowiedzieć się co to za człowiek — zawołała króowa.
Guitaut poskoczył ku drzwiom.
— Przebacz, Najjaśniejsza Pani — odezwał się Mazartini — ale zdaje się, że Wasza Królewska Mość nie powinnabyś się powodować natchnieniem gniewu.
— A to dlaczego? — spytała królowa.