Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

głupią dumą! lecz uważam, że ze szkatułki, stojącej na kominku wychodzą jakieś sznurki... zdaje się od woreczka.
— Mistrzem jesteś w odkrywaniu woreczków, mości Barrabas — rzekł zdumiały Canolles, — w istocie bowiem stała na kominku wytworna fajansowa szkatułka, wysadzona srebrem.
— Zobaczymy co też tam jest.
Canolles podniósł wieko od szkatułki znalazł w niej sakiewkę, zawierającą tysiąc pistoli wraz z tym bilecikiem:
„Na osobiste wydatki Pana Gubernatora wyspy Saint-George“.
— Oho!... rzekł Canolles zarumieniwszy się, królowa jakoś dosyć jest szczodra. I pomimowolnie przyszedł mu na pamięć Buckingham. Być może, że Anna Austrjacka widziała gdzie zwycięską postawę pięknego kapitana; być może, iż rozciąga nad nim swą opiekę, dla jakich widoków osobistych; być może... Pamiętajmy, że Canolles był gaskończykiem.
Na nieszcęście, Anna Austrjacka o dwadzieścia lat była młodszą wtedy, gdy myślała o Buckinghamie.
Cokolwiek by stąd wyniknąć miało, nie dbając oto, skąd się wzięła sakiewka, Canolles zanurzył w niej rękę i wyjąwszy dziesięć pistoli, wręczył Barrabasowi, który nisko się skłoniwszy, wyszedł.