Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mógłby jej dogonić; wreszcie, choćby ją i dopędził, czyż może być pewnym, że nie znajdzie obok niej z pięciuset obrońców?
Zawsze jednak pozostawał Canollesowi, jak to sam wczoraj powiedział, środek utracenia w walce życia; lecz miał że prawo czynić ofiarę z powierzonych mu ludzi?
Jeśli uczucia wicehrabiny de Cambes zawiodły go wczoraj, jeśli jej pomieszanie było tylko komedją, a więc mogła otwarcie wyśmiewać się z niego.
W takim razie szydzić z niego będą nietylko lokaje, ale nawet żołnierze w lesie ukryci; wreszcie czeka go jeszcze nienawiść Miazariniego, gniew królowej, nadewszystko zaś upadek jego wszczynającej się miłości; nigdy bowiem kobieta, mężczyzny kochanego na pośmiewisko nie wyda.
Gdy tak bił się z myślami, Pompée powrócił oznajmiając, że księżna go oczekuje.
Tym razem wicehrabia przyjęła go bez wszelkich ceremonij, w pokoju do jej sypialni przytykającym.
Na jej zachwycającej twarzy widne były ślady bezsenności, chociaż je napróżno zatrzeć usiłowała; nadewszystko, wąska ciemna obwódka oczy otaczająca przekonywała, że ich sen przez noc całą ani na chwilę nie skleił.
— Widzisz, baronie — ozwała się, nie dając mu czasu do rozpoczęcia rozmowy — żądanie twoje spełniam, lecz w tej nadziei, przyznam się szczerze, że to widzenie się będzie już ostatniem i że pan z kolei i moją zechcesz spełnić prośbę.
— Wybacz, wicehrabino — odrzekł Canolles — że wnosząc z naszej wczorajszej rozmowy, nie spodziewałem się tak surowych z twej strony wymagań; sądziłem, że wzamian tego com dla pani uczynił, dla pani samej, gdyż nie znam księżnej de Condé, sądziłem, że mi pozwolisz nieco dłużej pozostać w Chantilly.
— Tak, panie, przyznaję — powiedziała wicehrabina — w pierwszej chwili... pomieszanie, w które mnie wprawiło kłopotliwe położenie... wielkość wyświadczonej mi przez pana ofiary... interes księżnej, wymagający by zyskać jaknajwięcej czasu... mogły niechcący wyrwać z mych ust kilka wyrazów, zupełnie z myślami niezgodnych. Lecz podczas tej długiej nocy, nad wszystkiem się zastanowiłam... i, ani ja, ani pan dłużej w tym zamku pozostać nie możemy.
— Nie możemy!... — powtórzył Canolles — więc za-