Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiązkiem jego jest powrócić do Logerie. Ale milczenie przeczące młodzieńca było takie wymowne, że pan Loriot wyczerpał już wszystkie swoje argumenty. Co prawda mówił już przeszło od pół godziny.
Michał nie był prawdopodobnie mniej zakłopotany, niż jego interlokutor, albowiem przyjął Bertę, jak batalion, osaczony ze wszystkich stron, przyjmuje posiłki, które mają mu dopomódz do przedarcia się przez szeregi nieprzyjacielskie.
Pobiegł ku młodej dziewczynie a żywością, która wynikała także z niepokoju o wynik jej rozmowy a Maryą. Ku wielkiemu jego zdumieniu Berta, niezdolna przez jedną sekundę ukrywać swoich uczuć, podała mu rękę i ścisnęła jego dłoń wymownie. Zrozumiała niewłaściwie poruszenie młodzieńca i z zadowolonej zamieniła się na rozpromienioną.
Michał, który spodziewał się czegoś zupełnie innego, zmieszał się nieco. To też niezwłocznie zabrał znów głos i powiedział panu Loriot’owi:
— Odpowie pan mojej matce, że mężczyzna z sercem znajduje w swoich przekonaniach politycznych prawdziwe obowiązki i że postanowiłem umrzeć, jeśli będzie trzeba, by moje obowiązki spełnić.
Biedny chłopiec! nie odróżniał obowiązków swoich od swojej miłości.




XIII.
Błękitny i biały.

Była blizko druga nad ranem, gdy margrabia Souday zaproponował swoim gościom powrót, do salonu.