Strona:PL Dumas - W pałacu carów.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzieje się w Anglji: tam władza panującego nie sięga tak daleko jak u nas, a przeto niebezpieczeństwo dla otoczenia nie jest tak znaczne. Oto czemu szaleństwo króla Jerzego w Anglji nie jest tak niebezpieczne! Zresztą to jeszcze powiem Waszej Wysokości: przystając na to, co proponuję, ocali Wasza Wysokość nie tylko swoje życie, ale i życie wielkiego księcia i imperatorowej, a nawet i ojca.
— Co pan chcesz tem powiedzieć?
— Chcę rzec, że panowanie Pawła ciąży wszystkim dziś tak dalece, że zarówno szlachta, jak i senat postanowiły wszystkiemi sposobami, położyć kres temu. To też jeśli Wasza Wysokość odmówi zgody swej na zrzeczenie się tronu przez Pawła — kto wie czy nie będzie musiał przeżyć zabójstwo ojca!
— O, Boże!— zawołał Aleksander, — czy mogę widzieć ojca?
— Nie, Wasza Wysokości,— otrzymałem bowiem jaknajsurowszy zakaz dopuszczania Waszej Wysokości do cara.
— Pan powiadasz, że życie Pawła jest w niebezpieczeństwie? — spytał Alesander.
— Rosja wszelkie nadzieje swe pokłada w Waszej wysokości, to też, jeśli zmuszeni będziemy wybierać pomiędzy decyzją, która może nas zgubić a zbrodnią, która może nas uratować — wybierzemy to ostatnie.
Pahlen zrobił gest, jakgdyby chciał odejść.
— Pahlen! — zawołał Aleksander. — Pahlen, przysięgnij mi, że ojcu memu nic nie grozi i że pan życie swe złożysz w ofierze w razie konieczności bronienia go. Przysięgnij mi zaraz, inaczej nie wypuszczę cię stąd!
— Wasza Wysokości, — rzekł Pahlen, — zakomunikowałem to, co miałem zakomunikować. Proszę