Stanąwszy nawprost niego ze skrzyżowanemu na piersiach rękoma, przeszywając go wzrokiem, rzekł:
— Hrabio, czy wiesz, co dzieje się w Petersburgu?
— Wiem, — odparł Pahlen. — Najmiłościwszy mój pan cesarz rozkazał mi tu przybyć, przeto pośpieszyłem się spełnić jego rozkaz.
— Czy wiesz, hrabio, dlaczego zawezwałem cię? — spytał car z widocznem zniecierpliwieniem.
— Czekam, aż Wasza Cesarska Mość raczy mi to wyjaśnić.
— Wezwałem cię, hrabio, by ci zakomunikować, że w stolicy powstał przeciwko mnie spisek!
— Wiem o tem, Wasza Cesarska Mości.
— Jakto! Pan wiesz o tem?
— Wiem, i nawet sam też jestem w liczbie spiskowców.
— Oto, — rzekł car — otrzymałem listę, na której są wszyscy wymienieni.
— A ja mam je dwie, Wasza Cesarska Mości! Oto one.
— Do kroćset!... — huknął car Paweł, nie wiedząc czemu tu wierzyć.
— Wasza Cesarska Mość, — ciągnął Pahlen, — niech raczy porównać obie listy; jeśli ten, kto ją nadesłał zna się na rzeczy, to obie listy powinny być identyczne.
— Patrz pan, — rzekł Pawe
— Owszem, — odparł Pahlen, przebiegając listę oczami, — wymienione są tu wszystkie osoby oprócz trzech.
— Oprócz kogo? — żywo zapytał on.
— Wasza Cesarska Mość wybaczy, że nie śmiem wymenić ich, ale teraz mamy niezbity dowód prawdziwości moich informacyj. Ufam, że Wasza Cesarska
Strona:PL Dumas - W pałacu carów.djvu/149
Wygląd
Ta strona została przepisana.