Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jego warunki. „Najpierw — rzekł — przyszlecie mi tu mojego służącego w pełnem uzbrojeniu.“ Pospieszyłem wypełnić to polecenie, bo, jak pan pojmuje, byłem gotów uczynić wszystko, czegoby zażądał pański przyjaciel. Pan Grimaud... powiedział nam swe nazwisko, aczkolwiek jest tak małomówny... pan Grimaud zatem zeszedł do piwnicy, chociaż był ciężko ranny, a pan jego, wpuściwszy go do wnętrza, zabarykadował z powrotem drzwi, nakazując mi, abym siedział dalej w sklepie...
Ale ostatecznie gdzie jest Atos? — krzyknął d’Artagnan. — Odpowiadaj mi natychmiast, gdzie jest Atos!
— W piwnicy, jaśnie panie.
— Jakto, nieszczęsny?! więzisz go w piwnicy do tego czasu?
— Ależ niech mię Pan Bóg broni! nie, panie! Ja miałbym go więzić w piwnicy?! Jaśnie pan nie wie, jakie on mi tam szkody wyrządza. Ach! gdybyś pan potrafił nakłonić go do wyjścia stamtąd, byłbym panu wdzięczny aż do śmierci... czciłbym pana, jako mojego dobroczyńcę...
— Więc go tam jeszcze znajdę?
— Tak jest, panie. Uparł się tam pozostać. Codziennie podajemy mu przez okienko zapomocą wideł chleb i mięso, o ile tego zażąda. Ale, niestety, nie chlebem on i nie mięsem głównie się żywi. Pewnego dnia próbowałem zejść do piwnicy w towarzystwie dwóch moich pachołków. Zaledwieśmy się znaleźli u wejścia do piwnicy, porwał go straszny gniew, i uszu naszych dobiegł szczęk nabijanych pistoletów oraz muszkietu, w który uzbroił swego służącego. Zatrzymaliśmy się, pytając, jakie są jego życzenia, a on oświadczył, że posiadają czterdzieści nabojów i wystrzelają je do ostatniego, a nie pozwolą komukolwiek przestąpić progu piwnicy. Na taką groźbę udałem się ze skargą do gubernatora, a ten mi, proszę pana, odpowiedział, że zasłużyłem na to, co mię spotyka, i że będę miał dzięki temu nauczkę, jak niebezpiecznie jest ubliżać wielkim panom, popasającym w mojej gospodzie...
— A więc od owego czasu... — rzekł d’Artagnan i, nie