Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czorem, moi panowie, zobaczę się z królem; wam jednak nie radzę tego próbować.
Rada była zbyt rozumna, a prócz tego dawał ją człowiek nazbyt dobrze znający króla, aby młodzi ludzi mogli się jej w czemś opierać. Pan de Tréville wezwał ich, aby każdy powrócił do swego domu i tam oczekiwał wiadomości od niego.
Wracając do pałacu, pan de Tréville zastanowił się, czyby nie było najlepiej, gdyby sam jako pierwszy wystąpił ze skargą. Wysłał zatem jednego ze swoich domowników do pana de la Trémouille, prosząc go listownie, aby wydalił ze swego domu gwardzistów pana kardynała i aby skarcił swych własnych żołnierzy za zuchwałą napaść na muszkieterów. Ale pan de la Trémouille, już uprzedzony przez swego koniuszego, którego krewnym — jak wspomniano — był Bernajoux — odpowiedział, że ani pan de Tréville, ani jego muszkieterowie nie mają powodów do skargi; przeciwnie, skarżyć się może on sam jeden tylko, ponieważ muszkieterowie napadli na jego ludzi i chcieli mu podpalić pałac. Gdy rokowania między obu panami groziły przewleczeniem się, ponieważ każdy upierał się przy swojem zdaniu, pan de Tréville obmyślił inny sposób, mogący wszystko załatwić: postanowił udać się osobiście do pana de la Trémouille.
Pojechał tam natychmiast i kazał oznajmić swe przybycie.
Obaj panowie powitali się uprzejmie, bo jakkolwiek nie łączyła ich przyjaźń, to jednak mieli przynajmniej dla siebie wzajemny szacunek. Obaj byli ludźmi uczucia i honoru, a ponieważ pan de la Trémouille, jako protestant, rzadko widywał króla i nie należał do żadnego stronnictwa, więc w zasadzie nie kierował się też w stosunkach społecznych żadnemi zgoła uprzedzeniami. Tem nie mniej tym razem powitanie jego, aczkolwiek uprzejme, było bardziej zimne, niżeli zazwyczaj.
— Panie — rzekł pan de Tréville, — wydaje się nam obu, że mamy sobie nawzajem coś do wyrzucenia; przybywam zatem osobiście, aby wspólnie wyświetlić tę sprawę.
— Jak najchętniej — odpowiedział pan de la Trémouille; — ale muszę uprzedzić pana, że jestem o niej