Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

obawiać się dla naszej córki zabiegów, które bezwątpienia są zaszczytne dla nas, lecz które uważamy nie tylko jako zawcześne, z powodu iż nie ma jeszcze trzynastu lat, ale i jako nierozważne, gdyż czynione są bez naszego zezwolenia. Przykro nam bardzo, że zmuszeni jesteśmy powiedziéć panu kawalerowi Rogerowi, iż sprawiłby nam nieprzyjemność powracając do Beuzerie; lecz rachujemy na waszę przyjaźń, i spodziewamy się, że wasze dobre rady przywiodą go do rozsądku; gdyż nasza córka zachorowała z tego powodu, zapewnie wskutek mocnego wzruszenia. Co nie przeszkodzi jednak jéj odjazdowi do klasztoru, który nastąpi dziś jeszcze wieczór.
„Żegnam pana, kochany sąsiedzie; proszę wierzyć w naszę szczerą przyjaźń i głęboki żal, że widzieliśmy się zmuszonymi odezwać się z podobnemi skargami.

De Beuzerie.”