Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/717

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

hemet takie tylko ma prawo nademną, że mnie kupił, a wątpię, aby takie kupno było prawomocne we Francyi. Zresztą, ponieważ sam mię sprzedałeś, niestosownie byłoby z twojéj strony wymawiać mi to, co miało miejsce w czasie, gdy byłam własnością mojego nabywcy.
— Ależ, pani.
— Słuchaj, — rzekła Sylwandira. — Powiedziałam, że daję ci dwie godziny czasu, i powtarzam ci to jeszcze; lecz jeżeli za te dwie godziny, uważaj mnie dobrze...
— Ah! nie tracę ani słówka, — odrzekł Roger z westchnieniem.
— Jeżeli za dwie godziny, sześć kroć sto tysięcy liwrów nie będą się znajdowały w pałacu ambassady...
— To cóż? — zapytał Roger z niespokojnością.
— To, mój drogi Rogerze, — odrzekła Sylwandira, — będziesz miał mnie dziś