Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/693

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XXIX.
Jak ambassador perski Mehemet-Riza-Beg przybył do Paryża z hołdem i podarunkami dla Ludwika XIV od swojego władzcy, i jak kawaler d’Anguilhem oddał wizytę téj dostojnéj osobie.

Co czyniło Rogera coraz smutniejszym, to szybkość z jaką czas ubiegał: żądał roku czasu na noszenie żałoby, tymczasem z tego roku dziewięć miesięcy już upłynęło.
Wprawdzie jak widzieliśmy, Roger nie przyrzekł nic Konstancyi, lecz oczywistem było, że Konstancyja nie potrzebowała