Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/630

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nic nie wlewa tak zaufania jak powodzenie; Sylwandira uważała jakie wrażenie sprawiła; zachwycająca była przeto wdziękiem i uprzejmością.
Roger pragnąc ukazać w całém świetle dowcip żony, rozpoczynał rozmowę w materyi już to lekkiéj już téż poważniejszéj.
Sylwandira wyszła zwycięzko z tego niejakiego popisu, i z równém powodzeniem przechodziła z rozmowy poważnéj w żartobliwą i nawzajem.
Roger nie posiadał się z dumy, i kiedy niekiedy dawał negocyjantowi sardyńskiemu znak głową, dający wytłómaczyć się w te słowa:
— Widzisz, że powiedziałem prawdę.
A Sardyńczyk odpowiadał na to znakiem znaczącym widocznie:
— Jest kobieta jakich mało.
Roger prosił Sylwandirę aby mówiła po włosku, i Sylwandira przez pół godziny