opowiedział w swoim kraju, że w ciągu swojéj podróży nie widział piękniejszéj nad ciebie kobiéty.
Podobnego rodzaju radę, Sylwandira wykonywała zawsze z punktualnością, przynoszącą zaszczyt jéj małżeńskiemu posłuszeństwu. Zresztą piękność jéj, podwyższona wytwornością koronek i blaskiem brylantów, była istotnie nadziemską, i gdy wsiadła do lektyki, ludzie nawet niosący ją, zostali olśnieni.
Negocyjant sardyński mieszkał przy ulicy Rajskiej. Był to wysoki starzec z brodą siwą i spiczastą, jak ją noszono za czasów kardynała Richelieu: mówił wszystkiemi językami i wyglądał raczej na żyda, greka lub araba niż sardyńczyka.
Zdawał się niecierpliwie oczekiwać swoich gości i wyszedł naprzeciwko nich z rozjaśnioném obliczem. Piękność Sylwandiry zdawała się udzielać blasku wszystkiemu co się do niéj zbliżało.
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/629
Wygląd
Ta strona została przepisana.