Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/596

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skracana była, tego samego rodzaju rozmowami. Podróżni jechali dzień i noc, i zatrzymali się tylko po chwilce dwa rary, w Auxerre i Fontainebleau.
Wjechali nareszcie do Paryża.
Roger ujrzał zdaleka Fort-l’Évêque, i przejechał tuż pod murami Bastylii.
W dziesięt minut potém, stanęli przed bramą pałacu d’Anguilhem.
Roger był widocznie oczekiwany: cały dom był uprzedzony i przygotowany.
Wszedłszy na dziedziniec pałacu, kawaler ujrzał lokai we wszystkich drzwiach, zaś w jedném z okien żonę.
Wyskoczył z karety, i pobiegł prosto do salonu; Sylwandira wyszła na jego spotkanie z panem Bouteau i zeszła się z nim we drzwiach.
W téj chwili, za obłudnie ułożoną twarzą żony, Roger ujrzał portrety swoich rodziców, które uśmiechały się do niego.
Wówczas, jakkolwiek piętnastomiesięczne