Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/498

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

życiu; lecz posiadał tę cierpliwość właściwą więźniowi, którego umysł przez całe godziny, dni, lata nawet, zaprzątnięty jedną myślą, myśli o oswobodzeniu.
Obejrzawszy wewnątrz swoje więzienie, postanowił uważać go zewnątrz.
Jak zazwyczaj, wypuszczano go na przechadzkę. Wyszedłszy z swojéj izdebki, przeszedł przez wielki pokój, który ją poprzedzał i w którym ciągle zgromadzały się nocną porą wszystkie szczury i koty z sąsiedztwa.
Był to rodzaj magazynu z oknem niezakratowaném, wychodzącém nie wiadomo gdzie; gdyż nie wolno było Rogerowi zbliżać się do niego. Ten magazyn napełniony był staremi materacami, kołdrami, firankami i kuframi, i podobny był do sklepu jakiego handlarza starzyzny.
Łatwo pojąć jak wygodną była podobna sala dla kotów, myszy i szczurów.
Następnie prowadzono Rogera przez