Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/454

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ciela, przybył do pałacu d’Anguilhem; lecz Sylwandira kazała mu powiedziéć, że państwo istotnie powrócili, lecz nie przyjmowali nikogo.
Nazajutrz, margrabia doniósł Rogerowi, że nie postanie już nigdy u niego, ponieważ nie dozwolono mu wstępu do jego pałacu, w czasie gdy na dziedzińcu widział karetę pana de Royancourt.
Dodał nadto, że przyjaźń ich już się skończyła.
Roger w rozpaczy, pośpieszył czém prędzéj do Cretté’go, lecz zastał go bardzo urażonego.
Roger z łatwością przekonał go, że nie wiedział wcale o rozkazie wydanym w dniu wczorajszym. Sylwandira zapewniła go, że w tém było jakieś nieporozumienie, starał się przeto, aby jego przyjaciel pozostał w tém mniemaniu. Lecz Cretté wiedział, co o tém myśleć, dla tego téż z tru-