Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Partyja rozpoczęła się.
Roger występując po raz piérwszy w grze tak trudnéj, popisał się kilka razy z początku nie zbyt zręcznie, i to wśród śmiechu galeryi. Lecz po trochu gra jego poprawiła się. W ogólności wszystkie ćwiczenia ręczne są do siebie podobne: Roger biegły w zapasach wymagających siły i zręczności, czynił widoczne postępy; jego piłki świszczały jak armatnie kule, i istotnie trzeba było odwagi aby się przybliżyć do niego.
To rozwijanie się ukrytych dotąd zdolności kawalera, bawiło bardzo jego towarzyszy. Już to dla pochwycenia piłki po nad głową, Roger podskakiwał tak wysoko, że rzekłbyś, iż ma sprężynę w nogach, już téż rzucał się na przód lub w tył, z zadziwiającą siłą i trafnością; jego przyjaciele nie szczędzili dlań pochwał. Roger zapalał się.
Galeryja nie bawiła się tak dobrze: