Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Roger napisał zaraz do ojca, donosząc mu o swojém nieszczęśliwém przybyciu do Paryża, o bytności u pana Coquenard i niepomyślnych wiadomościach, jakie usłyszał u zacnego prokuratora: kończąc wspomniał, że w téj chwili właśnie udać się miał do margrabiego de Cretté z listem pana d’Orquinon.
W istocie, napisawszy list i oddawszy go na pocztę, kawaler poprawił starannie swoję toaletę, zmienił chustkę na szyję, wyciągnął mankietki, i udał się nie bez bicia serca ku mieszkaniu margrabiego de Cretté, leżącego na przedmieściu Saint-Germain przy ulicy du Four, nieopodal od pałacu Montmorency’ch.
Niespokojność kawalera, pochodziła głównie ztąd, że spodziewał się ujrzéć starca surowego, sztywnego i pełnego powagi, w rodzaju pana de Beuzerie, a ku rodzajowi temu czuł osobliwszą antypatyją; następnie za tym starcem poważnym