Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sztoru i pozostać tam aż do ukończenia szesnastu lat.
Była w tém wszystkiém dobra i zła strona dla Rogera, który wolałby najprzód się ożenić a późniéj odjechać: to mu się wydawało daleko logiczniéj i rozsądniéj; przeto baron zaledwie zdołał mu wytłómaczyć, że to było niepodobieństwem, ponieważ jego małżeństwo miało być następstwem wygrania procesu. To rozumowanie jednak było tak jasne i zrozumiałe, że kawaler musiał uledz. Skłaniał się już więc prawie do przyjęcia podanych warunków, gdy spotkali o pół mili od Anguilhem baronową, która także wyszła z ks. Dubuquoi naprzeciwko męża i syna.
Tam znowu baron wyłożył cały plan uchwalony u wice-hrabiego i z wielką rozpaczą Rogera, plan ten pozyskał ogólne przyzwolenie. Musiał więc biédny kawaler rad nie rad przystać na wszystko. Uradzono wówczas, że nazajutrz pojadą wszy-