Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przedmiot jego miłości, kawaler uścisnął zbyt czule. Lecz po piérwszych wyrazach jakie wymówił, oświadczając że przybywa w imieniu baronostwa, którzy pragnęli się dowiedziéć o jéj zdrowiu, poczciwa ksieni nie mogła się już powściągnąć; wzięła w objęcia swojego siostrzeńca, i chociaż był to już spory wyrostek, pocałowała go z czułością macierzyńską w czoło.
Roger dostał się więc do klasztoru: więcéj nie mógł wymagać na początek.
Nie mógł się także niczego spodziewać piérwszego dnia: zresztą ze względu na tak daleką podróż jaką odbył na koniu, zabroniono mu wszelkiego ruchu aż do jutra rana. Zastawiono mu w apartamencie jego ciotki smaczną kolacyją, złożoną z piersi od pulard, ciast i konfitur, potém zamknięto go w przeznaczonym dlań pokoju, z poleceniem, aby się natychmiast udał na spoczynek i nic wstawał aż jutro na mszę.