Strona:PL Dumas - Pani de Monsoreau T1.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dlaczego król tańcujący wczoraj, dziś został pokutnikiem.
Hugonoci i należący do ligi przechodząc, uśmiechali się patrząc na biczowników.
Henryk powrócił naczczo, z sinemi pręgami na ramionach; przez cały dzień nie opuszczał królowej i korzystał z każdej chwili spoczynku po stacjach, aby jej przyrzekać nowe ofiary i nowe pielgrzymki.
Co do Chicota, ten zmęczony biciem i wygłodzony przechadzką, przy bramie Montmartre z kilkoma dworskimi ateuszami, uciekł do szynku sławnego z piwa i kiełbas.
Gdy procesja wracała, złączył się z nią i powrócił do Luwru, silniej jeszcze bijąc pokutników i pokutnice, i udzielając, jak mówił, rozgrzeszenia.
Wieczorem, król uczuł się strudzonym, kazał dać sobie postna wieczerzę, wysmarować ramiona, zapalić ogień i poszedł do Saint-Luca, którego zastał zdrowym i weselszym.
Od wczoraj król bardzo się zmienił; wszystkie jego myśli zwróciły się ku znikomości rzeczy ziemskich, ku pokucie i ku śmierci.
— Ach!... — rzekł z wyrazem znudzonego życiem człowieka — Bóg zgotował nam bardzo gorzkie życie.
— Dlaczego Najjaśniejszy panie?... — zapytał Saint-Luc.
— Bo człowiek znudzony światem, zamiast lękać się śmierci, pragnie jej.
— Przebacz Najjaśniejszy panie?... — odparł Saint-Luc — może mówisz o sobie, ale ja, wcale sobie nie życzę umierać.
— Słuchaj Saint-Luc — rzekł król — lepiej byś zrobił, żebyś mię usłuchał i poszedł za moim przykładem.