Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Teressę Ober?
— Aha, tak, to samo.... oh! gdybym ja znał tego pana, podałbym mu piękny przedmiot do romansu.
— Ach!
— Nie ma co achać. Gdybym tak często machał piórem jak moim biczem, nie podawałbym przedmiotów innym, sambym pisał romanse.
— No, opowiedzże mnie to samo, mój przyjacielu.
Spojrzał na mnie przymrużając oczy.
— Oh!panu, ależ bo to zupełnie co innego.
— Dla czego?
— Bo pan nie robisz książek, prawda panie?
— Nie, ale ja robię sztuki teatralne; i może twoja historja posłuży mi do jakiego dramatu.
Tu znowu spojrzał na mnie.
— Czy nie pan to czasami napisał — Dwóch więźniów?