Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/561

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Panie de Charny, wierzysz pan słowom kardynała!
— Pani!
— Panie de Charny, zaklinam cię, powiedz, jakie wrażenie zrobiło na tobie zachowanie się pana de Rohan.
— Przyznać muszę, że pan de Rohan mówił rozsądnie choć pani twierdzi, iż zmysły postradał; on kochał panią, kocha jeszcze, a jest ofiarą pomyłki, która popchnie go w przepaść bez wyjścia, panią zaś... narazi na utratę czci.
— Boże mój!
— W wyobraźni mojej powstało groźne widmo: jest niem pani de la Motte, która znikła w chwili, gdy powrócićby nam mogła spokój, cześć, pewność... Kobieta ta jest złym duchem, towarzyszącym pani; ona jest klęską dla królestwa, kobieta ta, której nierozważnie odkryłaś wszystkie swe tajemnice, może nawet ścisłość związków różnych...
— O panie, dość tego! — zawołała królowa.
— Pani, kardynał jasno powiedział, a także dowiódł, ze porozumiewałaś się z nim co do kupna naszyjnika.
— Panie de Charny — rzekła królowa głosem, w którym przebijała się duma i gniew — sądzę, że skoro król i inni wierzyć mogą, nie będę jaśniejsza dla przyjaciół, niżeli dla męża. Zdaje mi się, że mężczyzna niechętnie widzi kobietę, dla której nie ma szacunku. Nie mówię tu o panu — dodała prędko — bo ja nie jestem kobietą, ja jestem królową, pan zaś nie jest mężczyzną dla mnie, lecz sędzią.
Charny skłonił się nisko, że królowa zadowolona była z aktu skruchy tego wiernego poddanego.
— Radziłam panu — mówiła dalej królowa — abyś zamieszkał w swych dobrach; rada ta była ze wszech miar dobra. Zdala od dworu, który znieść nie może pańskich obyczajów, pańskiej szczerości i nieświadomości; lepiej oceniłbyś osoby, grające komedję w tym teatrze. Ja, jako królowa zbyt pobłażliwa, zaniedbałam utrzymać dla tych, którzy mnie kochają, mamiący urok wałdzy królewskiej. Skoro się jest królową, to się panuje; pocóż postępować tak, aby być kochaną!
— Nie umiem wyrazić ci, pani — rzekł wzruszony Charny — jak bardzo boli mnie twoja surowość. Zapominałem może, iż jesteś moją królową, lecz, oddaj mi, pa-