Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/481

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przez uprzejmą towarzyszkę, były jakby zbawiennem uprzedzeniem, spóźnionem nieco, lecz wybawiły Charny‘ego, wywiodły go z błędu.
Cóż byłoby się z nim stało, gdyby stanął naprzeciw owego nieznajomego z szablą w ręce i usłyszał, że mówiąc doń, tytułują go „Wasza wielebność“? Jakiegoż ciężaru nabrałaby wina, spadająca z takiej wysokości!...
Takie myśli miotały panem de Charny przez noc całą i połowę dnia następnego. Kiedy południe nadeszło, zapomniał o poprzednim wieczorze, lecz pozostała mu gorączkowa jakaś niecierpliwość; nie mógł doczekać się nocy, która sprowadzi może inne jeszcze odkrycia.
Z ogromnym niepokojem usiadł biedny Charny przy oknie, stanowiącem dlań całe mieszkanie, całe zadanie życia. Obserwując go poza zielonością, możnaby sądzić, że to stary portret, ukryty za firankami, jakiemi troskliwość potomków zwykła osłaniać przodków starożytnych.
Nadszedł wieczór wreszcie i przyniósł śledzącemu — dzikie żądze i nierozsądne myśli.
Zwykłe szmery miały w jego w nieokiełznanej wyobraźni niezwykłe jakieś znaczenie; zdala ujrzał królowę, przechodzącą przez ganek i poprzedzaną przez kilku ludzi, niosących pochodnie: wydawało mu się, że królowa jest zamyślona, niepewna siebie, słowem przejęta niepokojem.
Powoli zgasły wszystkie światła. W parku rozeszła się cisza i świeżość. Zdawałoby się, że drzewca i kwiaty, które wysilają się we dnie, aby podobać się przechodniom i pieścić ich wzrok, odpoczywają, aby znów odzyskać swą świeżość, zapach i siłę.
Charny zauważył godzinę schadzki. Północ wybiła. Serce rozsadzało mu piersi.
Oparł się mocno o balustradę, aby go głośne oddechy nie zdradziły. Wkrótce, myślał sobie, drzwi skrzypną...
Nic nie przerywało ciszy.
Charny pomyślał, że dwa dni z rzędu nie powtórzą się schadzki, boć nic nie było obowiązującego w tej miłości smutnej, a byłoby bardzo nierozważne, przywiązać się tak do siebie, żeby nawet przez dwa dni nie móc się przezwyciężyć.
Tak, prawdą jest zaprzeczoną, że królowa nie narazi się dziś na to co wczoraj.