Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— I mnie się tak zdaje! zawołał ojciec Miller, musieli by być djabelnie wymagającymi.
— Pójdę więc i dowiem się.
— Pójdę i ja z tobą, rzekł dobry nauczyciel.
Justyn chętnie przyjął ofiarę.
Łatwo pojąć, jakie wrażenie w podobnej knajpie sprawiło wejście poważnego młodzieńca z sędziwym starcem, a obaj ubrani byli czarno.
Tancerze palcem pokazywali ich tancerkom, wybuchając śmiechem. Dwaj przyjaciele nie zauważyli tej wesołości jakkolwiek powszechnej, albo też udali, że nie uważają. Powiedzieli jednemu z usługujących, że chcą się widzieć z właścicielem zakładu.
Gruby szynkarz, okrągły jak Sylen, czerwieńszy jak wino, którem częstował swych gości, nadbiegł z pośpiechem, sądząc zapewne, że chodzi o jakie ważne zamówienie.
Dwaj przyjaciele nieśmiało wyjawili mu swe żądanie.
Szynkarz odpowiedział, że to nie jego rzecz, że należy to do dyrektora orkiestry. Ofiarował się wreszcie pośredniczyć, i w pięć minut przyniósł zadawalniającą odpowiedź, że Justyn, byle wykazał umiejętność odpowiadającą posadzie kontrabasisty rogatkowego, może natychmiast wejść w obowiązki, po trzy franki za bilet!
Taniec odbywał się tam trzy razy na tydzień; zarabiałby więc trzydzieści sześć franków na miesiąc. Było to prawie tyle co przynosiło jego pierwszych ośmiu uczniów, było to zatem Peru, wtedy jeszcze w roku 1821 mówiono Peru, a dziś mówią „Kalifornia“ było to więc dla niego Peru; przyjął też, prosząc tylko o czas, by pójść po wiolonczelę na przedmieście świętego Jakóba.
Ale odpowiedziano mu, że nie trzeba: przewidując dezercję kontrabasisty, zaopatrzono się w kontrabas, na którym od biedy mógłby zagrać drugi skrzypek. A ponieważ trafił się kontrabasista na miejsce tego, który odszedł, więc wszystko było w porządku.
Justyn uradowany był w głębi duszy, że jego dziewicza wiolonczela, samotna i skromna, uniknie profanacji.
Młodzieniec podziękował panu Millerowi i chciał się z nim pożegnać, ale dobry nauczyciel oświadczył, że chce być obecnym pierwszemu wystąpieniu swego ucznia, i by